Scenariusz : BTS / Suga - Nietykalna ?
Scenariusz dla Agnieszki Waśniowskiej :3 Mam nadzieje że ci się spodoba :D
-Uważaj !- popchnęłam
chłopaka i rzuciłam nożem w przeciwnika siadając za kanapą obok leżącego
chłopaka.-Ile razy jeszcze będę musiała ratować twój tyłek ?!- chłopak ze
zdziwieniem na mnie patrzył. Wyciągnęłam pistolet i szybkim ruchem wyłoniłam
się zza kanapy strzelając do pozostałej dwójki.
-Dziękuję ____...- wstał
otrzepując ubrania. Spojrzałam na niego z mordem w oczach.
-Masz za co. Wracajmy,
zadanie wykonane.- wzięłam torbę z pieniędzmi i wróciliśmy do siedziby mafii
mojego ojca. Zlecał mi najtrudniejsze zadania, dlatego że byłam jedną z
najlepszych, i mimo wszystko przydzielił mi Suge. Jednego z najbardziej
niezdarnych członków tej zgrai idiotów. Po co ? A po to żebym nie czuła się
‘samotna’… MiaÅ‚am ochotÄ™ wyjść z siebie i stanąć obok. ByÅ‚ za uroczy żeby
siedzieć w tej mafii , nie zabijał, miał za miękkie serce, jedno co mu się
rozwinęło to mózg, ja działałam pochopnie , on przemyślanie, miał naprawdę
dobrze rozegrane plany działania, ale co mu po tym jak zaraz mogli by go zabić
?. Weszliśmy do gabinetu ojca, spojrzał na nas spode łba.
-Mam rozumieć , że
zadanie wykonane ?
-Tak. Zgodnie z planem
szefie.- uśmiechnął się jak zwykle
uroczo, rzygam tęczą.
-Tato, możesz już go ode
mnie zabrać ?- położyłam torbę na biurku.
-Nie. I przyzwyczaj siÄ™
do niego. Wyśpijcie się bo jutro czeka was kolejne zlecenie.- wywróciłam oczyma
a tata gestem dłoni kazał nam wyjść. Szliśmy długim korytarzem kierując się do
salonu.
-Czemu ty mnie tak nie
lubisz..?- patrzał w podłogę trzymając obie ręce w kieszeni.
-Bo zabierasz coÅ› co
należy do mnie.
-____ … ile razy mam ci
powtarzać , że to nie moja wina, że Twój ojciec chce mi przekazać władze nad tą
mafiÄ… …a nie tobie…
-Twoja. Staram siÄ™ jak
mogę , wykonuje każde polecenie i nie było nikogo kto by mnie chociaż drasnął
tak siÄ™ do tego przykÅ‚adam ! Nie bez powodu woÅ‚ajÄ… na mnie ‘nietykalna’ ! A ty
? Potrafisz tylko myÅ›leć i nic wiÄ™cej…- zacisnęłam pięści.
-Nie rozumiesz dalej ?
Żeby zajmować się czymś takim TRZEBA MYŚLEĆ. A ty tego nie robisz !- uniósł
głos, po raz pierwszy ktoś na mnie uniósł głos, złapałam go za koszulkę i
pociągnęłam w dół.
-Posłuchaj mnie rudy
pajacu. Jeszcze raz się na mnie wydrzesz ,a ci tą słodką buźkę rozwalę.-
uśmiechnął się, co mnie jeszcze bardziej zdenerwowało.
-Czuli uważasz że mam
słodką twarzyczkę.- poruszył brwiami , puściłam go i poszłam coś zjeść, jeszcze
trochę i bym go chyba zabiła. Unikał mnie aż do momentu w którym się
położyliśmy spać, co mogę poradzić że mamy razem pokój, w dodatku jedno łóżko ?
Niestety nic. Dźwięk budzika rozległ się po pomieszczeniu, wyciągnęłam rękę i
go wyłączyłam. Otworzyłam oczy i zobaczyłam jak Suga się do mnie klei, miał
taką spokojną twarz ,jak zawsze, wpatrywałam się w niego przez dłuższą chwilę.
~Dziewczyno ogarnij siÄ™ !
~ pomyślałam i zepchnęłam go z łóżka.
-Zabieraj te Å‚apy ty
chory pojebie !.- jęknął i podniósł głowę.
-Za co ?- spojrzał na
mnie ledwo otwierajÄ…c oczy.- ___... serio …? – przeszÅ‚am przez niego.
-Tak.-skierowałam się do
łazienki, ogarnęłam się i poszłam robić sobie śniadanie. Stanął obok mnie
uważnie przyglądając się temu co robię.
-CO.?
-Wiesz.. Nawet kanapki
źle robisz..- zaśmiał się. Odłożyłam nóż i spojrzałam na niego opierając się o
blat.
-Jak taki mÄ…dry jesteÅ› to
sam mi zrób. – UÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ zadziornie stajÄ…c za mnÄ…. ObejmujÄ…c mnie, chwyciÅ‚
nóż naszymi dÅ‚oÅ„mi i zaczÄ™liÅ›my razem robić kanapki.-Suga …?
-Tak ?- zapytał szeptem
prosto do mojego ucha.
-JesteÅ› za blisko, nie
pozwalaj sobie.- położył ręce na moich biodrach.
-Wybacz.- pocałował mnie
w skroń i poszedł. Nie powiem, że nie poczułam przyjemnego dreszczu, bo bym
skłamała, ale ja i Suga ? To nie ma prawa bytu, nie z tym denerwującym rudzielcem. Po śniadaniu
poszłam do ojca. Wyjaśnił mi na czym polega zlecenie, jedyne co mnie
zastanawiało to fakt dlaczego nie ma tu Sugi.
-Mam iść sama ..? Gdzie Suga
?
-Tak masz iść sama, on ma
lepsze rzeczy do roboty.
-Jakie…?
-Będzie odpowiednio
przeszkolony, a później oddam mu pod opiekę mafie, żeby sprawdzić jak się
spisuje.- zacisnęłam zęby i wyszłam. Działało mi to na nerwy. Od małego
siedziałam nad papierami, przyglądałam się pracy ojca, i tak ten pajac miał to
co należaÅ‚o siÄ™ mi… Zajęłam siÄ™ wykonywaniem zadania, byÅ‚o ciężko. Bez niego
nie miałam planu.. przynajmniej tak dobrego jak zawsze, nie mogłam się skupić,
myÅ›laÅ‚am tylko o nim i skoÅ„czyÅ‚o siÄ™ mocnym oberwaniem od ‘wroga’, co jeszcze
bardziej usiadło mi na psychice.. może wcale nie jestem taka dobra jak mi się
wydaje …i to wszystko dziÄ™ki niemu… Po wykonaniu zadania zgÅ‚osiÅ‚am siÄ™ do ojca
, każdy patrzył na mnie ze zdziwieniem przez liczne siniaki i zadrapania na
moim ciele. Chłopaka nie widziałam przez 2 tygodnie.. każda kolejna misja była
dla mnie cięższa, a myśl o nim nie dawała mi spokoju.. Z niechęcią poszłam do
gabinetu ojca.
-Jest coÅ› dla mnie ?-
spytałam ledwo wchodząc do pokoju.
-Nie.- usłyszałam znajomy
głos i szybko spojrzałam w stronę biurka, za nim siedział Suga, uśmiech pojawił
się na mojej buzi, kiedy mu się przyjrzałam od razu zniknął. Patrzył na mnie
oschle i bez uczuć… byÅ‚ obojÄ™tny jak nigdy… zmieszaÅ‚o mnie to.. czuÅ‚am jak
ściska mi się żołądek.
-Czemu cię nie było aż
tyle ..?- podeszłam do biurka.
-Nie interesuj siÄ™. To wszystko
co chciała byś wiedzieć ? Tam są drzwi.- ze zdziwieniem patrzyłam na twarz
chłopaka.
-Co siÄ™ z tobÄ… staÅ‚o …?
-A co miało się stać ?
-JesteÅ› inny.. obojÄ™tny…
i wredny przede wszystkim…
-A co stało się z tobą
____ ? Nagle jesteś milsza ? Interesuje cię jak nigdy. Siadło ci na banie odkąd
wiesz że beze mnie nie jesteÅ› taka dobra jak myÅ›laÅ‚aÅ› ? Czy jak ? Pseudo ‘nietykalna’.-
uderzyÅ‚ w mój czuÅ‚y punkt… czuÅ‚am jak Å‚zy zbierajÄ… mi siÄ™ do oczu, odeszÅ‚am od
biurka i skierowałam się w stronę drzwi.-____...- nie zareagowałam i wyszłam. Skierowałam
się prosto do swojego pokoju. Podchodząc do łóżka poczułam silne uderzenie w
tył głowy i urwał mi się film. Obudziło mnie mocne uderzenie w policzek,
zobaczyłam przed sobą dwóch wysokich mężczyzn, z uśmiechem poddawali mnie
licznym torturÄ…… chcieli wyciÄ…gnąć ode mnie informacje. Nie powiedziaÅ‚am ani
słowa.. było mi wszystko jedno, jedyna osoba ,na której mi tak zależało
potraktowaÅ‚a mnie jak Å›miecia… zawsze mu dogryzaÅ‚am bo wtedy reagowaÅ‚ uÅ›miechem
i zaczepkami do mnie… przynajmniej mam Å›wiadomość że tylko sobie żartowaÅ‚..nie miaÅ‚am
siły już oddychać, dzień w dzień zaczynało się to samo, bicie mnie i nic
więcej.. leżałam skulona pod ścianą w piwnicy, poczułam jak ktoś bierze mnie na
ręce, uchyliłam lekko powieki i ujrzałam twarz Sugi.
-Już wszystko będzie dobrze
____, nie dam cię więcej skrzywdzić..- wyszliśmy na zewnątrz , szybko wbiegł do
auta i odjechaliÅ›my. TrzymaÅ‚ mnie dalej i przytulaÅ‚ do siebie.-___ dasz radÄ™…
musisz dać.. bez Ciebie nie ma mnie… przepraszam za tamto…___ proszÄ™, nie
zostawiaj mnie..!- poczułam jego łzy na swojej twarzy. Podniosłam rękę i delikatnie
wytarłam mu policzki, czułam jak odlatuje, chciałam przy nim być, ale już nie
miaÅ‚am siÅ‚y …- ____ ! proszÄ™ walcz… ! PotrzebujÄ™ CiÄ™..! proszÄ™… Kocham CiÄ™… nie
możesz odejść..!- sÅ‚yszÄ…c te sÅ‚owa delikatnie siÄ™ uÅ›miechnęłam, opadÅ‚am z siÅ‚…
zamknęłam oczy i nie sÅ‚yszaÅ‚am już nic…